Niemieckie media o Tusku. "Nie spełniły się jego nadzieje na porażkę PiS"
Jak czytamy na portalu niemieckiego publicznego radia i telewizji ARD, "pierwszy po wyborach parlamentarnych sprawdzian nastrojów dla proeuropejskiej koalicji rządowej w Polsce potwierdził nowy rozkład politycznych sił". "Sojusz premiera Tuska prowadzi, choć to PiS jest najmocniejszy" – podkreślają autorzy materiału.
Martin Adam, warszawski korespondent ARD, ocenia, że Donald Tusk liczył na ostateczne zwycięstwo z PiS w wyborach samorządowych, ale do końca się to nie udało.
Według sondażu exit poll Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w skali kraju najwięcej głosów w wyborach do sejmików – 33,7 proc. Poparcie dla Koalicji Obywatelskiej wyniosło 31,9 proc.
Niespełnione nadzieje Tuska
"Nadzieja Tuska na totalną porażkę PiS się nie spełniła. Zamiast tego jego główny konkurent (Jarosław) Kaczyński nadal patrzy w przyszłość" – zwraca uwagę niemiecki dziennikarz. Cytuje też słowa prezesa PiS, który podczas wieczoru wyborczego w niedzielę powiedział: "Wiadomość o mojej śmierci jest cokolwiek przedwczesna".
ARD zaznacza jednak, że Tusk może być, mimo wszystko, zadowolony, ponieważ Koalicja Obywatelska poprawiła swoje wyniki i wygrała w dziesięciu województwach.
Jako rozczarowujący interpretowany jest wynik koalicyjnej Lewicy, która zdobyła, według pierwszych danych, mniej głosów niż Konfederacja – podaje polska redakcja Deutsche Welle, która opisuje doniesienia niemieckich mediów.
Niemieckie media o PiS, Kościele i Trzaskowskim
Agencja prasowa dpa zwraca z kolei uwagę, że PiS punktował na wschodzie i południu Polski, gdzie, jak czytamy, większe są wpływy Kościoła katolickiego. KO może zaś mówić o wielkim sukcesie w Warszawie, gdzie Rafał Trzaskowski zdecydowanie wygrał już w pierwszej turze.
Dpa przypomina, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. Trzaskowski tylko nieznacznie przegrał z prezydentem Andrzejem Dudą i że polityk PO ma ambicje, aby za rok znów powalczyć o fotel prezydenta RP.
– Nigdy tego nie wykluczałem i nie wykluczam, ale teraz koncentruję się na Warszawie – powiedział Trzaskowski pytany w poniedziałek przez dziennikarzy o słowa Magdaleny Biejat z Lewicy, która stwierdziła, że w przyszłym roku będą kolejne wybory na prezydenta Warszawy.